środa, 26 czerwca 2013

Uciekinier, Mr&Mrs Smitch i Sylwester w Nowym Yorku

Tak jak obiecałam dzisiaj post filmowy :) Nie wiem czy już wam to wspominałam, ale ja zwykle nie oglądam zbyt wiele filmów. W wolnych chwilach wolę posiedzieć przed laptopem, porysować, poczytać książkę lub w ewentualności obejrzeć jakiś serial. Filmy są na ostatnim miejscu. Chociaż do kina chodzić uwielbiam - szkoda tylko, że do najbliższego mam kawał drogi i bywam tam co najwyżej raz na kilka miesięcy (albo nawet pół roku :c). Ale w te wakacje mam nadzieję uda mi się pojawić tam częściej. Jest kilka filmów które koniecznie chce zobaczyć (jak "Jeździec znikąd" albo... "Smerfy 2" :D haha, no co? Pierwsza część mi się podobała, a poza tym mam słabość do Smerfów z dzieciństwa ^^) i mam nadzieję, że mi się to uda ;) A tymczasem co. Zapraszam do moich długaśnej - jak zwykle - gadaniny. Cieszę się, że wam to nie przeszkadza, bo ja chyba nie potrafię inaczej :P


UCIEKINIER
Naprawdę nie sądziłam, że tak bardzo spodoba mi się ten film. Szczerze, szłam do kina dość sceptycznie nastawiona. Los jednak bywa przewrotny i film, który, przewidywałam że będzie nieco nudny okazał się naprawdę świetny. Komedie romantyczne i dramaty to moje ulubione gatunki filmowe. "Uciekinier" to według filmwebu dramat. Chociaż czy ja wiem. Jak dla mnie to jest świetna mieszanka romansu, dramatu, obyczajówki z całkiem niezłą sceną akcji na końcu. Czyli mieszanka wybuchowa, która o dziwo mnie zadowoliła. Film był wciągający, przeżywałam wydarzenia wraz w bohaterami czyli to czego zwykle wymagam od filmów. A jak już wspominałam, z kina wyszłam... zawiedziona, że to koniec. No i film trzyma w napięciu do samego końca, do ostatnich minut wierciłam się w fotelu zadając sobie pytanie "czy on żyje, czy nie?!". Obsada również podeszła mi do gustu. Bardzo lubię Matthew McGonaughey'a, zresztą tak samo jak Reese Witherspoon. No dobra, chociaż akurat ona w tym filmie mnie irytowała i tylko modliłam się, żeby główny bohater w końcu z nią skończył :D W każdym razie film polecam. Moja ciocia i ja wyszłyśmy z kina zachwycone :)

MR. & MRS. SMITCH
Uwierzycie, że ja nigdy nie widziałam tego filmu? :D Wyszedł dobrych osiem lat temu, średnio raz na pół roku można go spotkać na którymś z kanałów w telewizji, a ja jakoś zawsze omijałam go szerokim łukiem i właściwie nie wiem dlaczego. Zwłaszcza, że bardzo lubię zarówno Angelinę jak i Brada. Ja nie jestem fanką mocnego kina akcji. Dlatego klimat jaki panuje w tym filmie zdecydowanie mi odpowiada. Trochę wybuchów, trochę strzelanin, a to wszystko podane z dobrym wątkiem miłosnym i poczuciem humoru. Nie każdemu odpowiada takie banalne kino akcji, ale ja jestem zadowolona. I jeśli jeszcze uchował się ktoś taki jak ja, kto nie widział tego filmu to gorąco polecam ;) 


SYLWESTER W NOWYM YORKU
Po tym jak wróciłam w sobotę wykończona od pomagania na komersie zachciało mi się jakiego filmu do obejrzenia. Nie wiem czemu akurat na ten padło, ale obejrzałam cały. Film nie był rewelacyjny, był dobry, ale nie zachwycający. Oglądalam już kiedyś "Walentynki" - czyli film tworzony na tej samej zasadzie przez tego samego reżysera i scenarzystkę - i wynudził mnie jak cholera. Na szczęście ten nie. Nie wiem czy go widzieliście czy nie, ale tworzony jest z kilku wątków. Jest kilkunastu bohaterów, wszyscy żyją w Nowym Yorku, będą obchodzić Sylwestra i zmierzają się z jakimiś tam problemami. Wątków jest naprawdę wiele i o dziwo wszystkie były ciekawe! Zdawały się być przemyślane i poruszały różne problemy ludzi. Film podobał mi się również za sprawą świetnej obsady! Parada gwiazd których uwielbiam i z wielką przyjemnością oglądałam na ekranie, jak Robert de Niro, Halle Berry, Josh Duhambel, Katherine Heigl, Ashton Kutcher, Sarah Jessica Parker. Zaskoczyła mnie też Lea Michele - która w Glee potwornie mnie irytuje, a tu miło się mi ją oglądało - oraz Zac Efron - nieodłącznie kojarzony przeze mnie z gwiazdkami Disneya, tutaj zagrał naprawdę genialnie! Ogólnie film dość naiwny, prosty, ale przy tym tak niesamowicie pozytywny, że aż miło się go oglądało. Polecam nie tylko do obejrzenia w Sylwestra ;D

To by było tyle na dzisiaj. Trzy filmy obejrzane w jednym tygodniu to i tak bardzo dużo jak na mnie ^^ Co prawda wczoraj jeszcze obejrzałam w całości pierwszy film z serii X-men (a widziałam go nie raz ^^), ale planujemy w wakacje przypomnieć sobie z siostrą wszystkie, to pewnie przy okazji tego wyskrobie jakąś opinię. A tymczasem, do następnej :)
Pozdrawiam ;*


17 komentarzy:

  1. też nigdy nie oglądałam "Mr & Mrs Smith" xd również muszę nadrobić :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja myślałam, że ten film jest na tyle popularny, że wszyscy go widzieli prócz mnie :D Jak widać nie tylko ja jestem w tyle :) W każdym razie polecam, bo naprawdę fajny film, a Angelina i Brad spisali się tam świetnie :)

      Usuń
  2. Oglądałam tylko Mr&Mrs Smitch i uważam, że oni są tam GENIALNI <3 jeden z moich ulubionych filmów na zły humor :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak. Brad i Angeliną są w tym filmie genialni! :) Świetny film i zdecydowanie jeszcze kiedyś do niego wrócę:)

      Usuń
  3. Mam tak samo, niby lubię oglądać filmy, ale jakoś zazwyczaj wolę przeznaczyć ten czas na coś innego. Bardzo mnie zachęciłaś do obejrzenia "Uciekiniera". Co do Mr& Mrs Smith to ja się uchowałam, nigdy nie oglądałam tego filmu :D A Sylwester w NY bardzo mi się podobał (mimo, że byłam sceptycznie nastawiona po Love actually - razem z Walentynkami to trzy filmy tego samego twórcy). Świetni aktorzy, też zaskoczył mnie Zac Efron, w ogóle go nie poznałam na początku :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli nie tylko ja tak mam ^^ Fajnie. "Uciekiniera" bardzo polecam! Zwłaszcza, że wśród tylu kinowych hitów które lecą aktualnie w kinach jest raczej niezauważony ;) Hah, a myślałam, że tylko ja się uchowałam i nie oglądałam tego filmu. Mam wrażenie, że co kilka miesięcy puszczają go na TVNie :D I również polecam, mi się bardzo spodobał. Love actually nie oglądałam, ale Walentynki tak i raczej mi się nie podobał ten film. Ale zgadzam się w sylwestrze w NY obsada świetna! <3 Ubóstwiam Halle Berry, Josha Duhambel, Katherine Heigl, Ashtona Kutcher, Sarah Jessica Parker, a i Zac Efron zapunktował u mnie tym filmem ;)

      Usuń
  4. Ja w kinie też pojawiam się sporadycznie. Ostatnio byłam klasowo jakieś dwa miesiące temu. Ogólnie filmy lubię oglądać z kimś, chociaż te osoby zazwyczaj musza mnie uciszać, bo jestem typem "komentatora". ^^
    Oglądałam Mr & Mrs. Smith i mimo, że film nie jakiś wyszukany, to bardzo go lubię. W sumie widziałam go już dwa lub trzy razy. Dodatkowo Angelina jest jedną z moich ulubionych aktorek ( i jest piękna).

    Ps. Po sposobie pisania wydaje mi się, że jesteś sympatyczną osobą. I lubię wygadanych ludzi :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie też bywam sporadycznie. Przed "Uciekinierem" byłam ostatnio jakieś trzy albo cztery miesiące temu i to też grupowo z oazy. I też preferuje oglądanie filmów z kimś :D I też mam nawyk komentowania wszystkiego :D Najgorzej było ze mną na Potterach w kinie, bo jestem mega fanką. Ciągle jęczałam, piszczałam i podekscytowana paplałam siostrze do ucha, a gdy ta choć spróbowała się odezwać warczałam na nią by nie przeszkadzała :D haha.
      Też lubię Angelinę, co prawda nie widziałam ją w wielu filmach, ale uważam że jest świetną aktorką (uwielbiam ją w Turyście z Deppem - świetny film!) i tak... jest piękna :)

      PS. Cieszę się, że moja gadanina sprawia, że ktoś uważa mnie za sympatyczną :D Choć powiem ci, że wygadana jestem tylko w internecie. W "realu" gadam dużo tylko przy ludziach z którymi jestem naprawdę blisko ;) Pozdrawiam cieplutko :*

      Usuń
  5. Masz naprawdę świetny szablon na blogu! :)
    Mam wielką ochotę obejrzeć ,,Sylwester w NY''
    pozytywny blog, pozdrawiam :)
    http://rozowo--mi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje :) Cieszę się, że podoba się ten szablon, zwłaszcza, że nie ukrywając wygląd bloga jest dla mnie ważny :) A "Sylwester w NY" polecam, bardzo fajny film... chociaż z tych trzech wymienionych dziś przeze mnie najsłabszy ^^

      Usuń
  6. Ja mam zamiar pójść na smerfy 2 i na miasto popiołów, niedługo wychodzi a ja przeczytałam książki i czekam na film. ^^

    Zapraszam na mój blog - magiczna-moda.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Smerfy 2 muszę koniecznie się wybrać. Nie dość, że podobała mi się pierwsza część, mam słabość do Smerfów z dzieciństwa to jeszcze uwielbiam Neila Patricka Harrisa i Jayme Mays <3 A o Mieście Popiołów chyba nie słyszałam...

      Usuń
  7. nie martw się też jeszcze nie oglądałam Mr.&Mrs.Smitch ;D jakoś nigdy mnie to nie zachęcało, ale po Twojej notce się skuszę chyba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po komenttarzach pod tą notką widać, że wiele osób się uchowało które nie widziały tego filmu :D A myślałam, że jest na tyle popularny, że już wszyscy prócz mnie go widzieli :D W każdym razie polecam! Mi się bardzo podobał ;)

      Usuń
  8. Nie znam jeszcze żadnego filmu. Też nie oglądam za wiele. Wolę czytać :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Wszystkie filmy przede mną, ale takie typu "Mr & Mrs Smith" jakoś mnie nie pociągają do obejrzenia. Jestem zauroczona pomysłem na obrazek poprzedzający posta. Ty to masz pomysły i talent. Nie chcesz mi zrobić profilowego?:D

    OdpowiedzUsuń
  10. Film "Sylwester w Nowym Jorku" choć tak bardzo zapowiadany na mnie, również nie zrobił nie wiadomo jak wielkiego wrażenia :)

    OdpowiedzUsuń